Panie Boże błagam Cię ratuj mnie w mojej sytuacji już nie daje rady. Wszystko się wali. Błagam Cię wysłuchaj moich modlitw bez Ciebie i Twojej pomocy sobie nie poradzę. Panie Ty wiesz co się dzieje i o co mi chodzi. Błagam Cię. Błagam Cię. Błagam Cię.
Odpowiedzi A co sie stało . ;( ? ? ? AnaUsagi odpowiedział(a) o 20:12 nic żyj dalej moja dewiza ,,zawsze jest komuś źler ale trzeba pamiętać że pużniej będzie lepiej'';) Gnieszka odpowiedział(a) o 20:14 Dasz radę, tylko musisz w to uwierzyć. ;) Wyłącz komputer, włącz spokojną muzykę, połóż się na łóżku, zamknij oczy i przypomnij sobie WSZYSTKIE radosne chwile sojego życia. Przypomnij sobie spędzone chwile z rodziną, koleżankami. Wyobraź sobie swoją przyszłość, ale pozytywną. Jako rodzica, jako gospodyni domową krzatającą się w kuchni.. Poradzisz sobie. Trzymam kciuki. ;) noo to witaj w klubie - _ - zycie nie jest piekne !! kazad chwila krotra sie wydawala chociaz troszku szczesliwa zaazr stawala sie przeklenswtem !! wszytko sie sypie ! nic nie wychodzi!!!! znika ta twoja niby rzeczywistosc ? owszeeem taak !! Mialam identyczny problem i powiem tyle walcz o swoje !!! nie daj sie |!! kazdy zasluguje na szczescie !! i to jest tylko twoja wina wylacznie twoja ze zycie jest twoje okropne !! to ty popelnilas bledy !! wykorzyslaas za duzo szans od losu ? to zlap ja sama zbuduj ja !! ja tez zniszczylam duzo pieknego ale staram sie to odzykac !! i ide krok po kroku !! i daje pomalutku rade !! ja moge to ty tez mozesz !! trzymam kciuki !! po prostu uwierz w siebie !!!! zalujusz jakiegos swojego bledu ? zaluj tylko tego czego nie zrobilas !! pzdr !! Uważasz, że ktoś się myli? lub
W zasadzie tyle wystarczy. Chcesz mieć zniszczone życie, nabawić sie nerwicy, to proszę bardzo, zostań z nią. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak przerażająca choroba jest nerwica, bo jest strasznie trywializowana. Nie daję sobie rady z psem – to niestety uczucie, które pojawia się u wielu opiekunów. Przyczyny są naprawdę różne. Czasami mamy bardziej wymagającego psiaka, a czasami to sami mamy po prostu gorsze dni. Teraz dni robią się coraz chłodniejsze, jest również ciemniej, więc wiele osób ogarnia melancholia oraz zły artykuł będzie właśnie o tym. Trzeba wiedzieć, że większości z nas zdarzają się gorsze dni. Pies to duża odpowiedzialność, a nie każdy opiekun wie, jak sobie poradzić podczas kryzysu ze swoim z psem – kiedy się pojawia?Gorsze dni z psem pojawiają się zazwyczaj w dwóch przypadkach. Albo mamy psiaka problemowego i od dłuższego czasu nie widzimy poprawy, a również sam pies nie bardzo chce współpracować. Drugi przypadek to ogólne zmęczenie opiekuna – związane z przepracowaniem, gorszym nastrojem lub generalnie problemami to spora odpowiedzialność, więc jest dodatkowym obciążeniem w trudniejszym okresie. Możemy wtedy czuć, że nie mamy nad niczym kontroli i nie potrafimy sobie poradzić z obecnym dochodzą obowiązki, które związane są z posiadaniem psa – konieczność przygotowywania mu posiłków i spacery, nawet jeżeli nie mamy na to opiekunów może dopaść kryzys przy dojrzewającym szczeniaku, ponieważ często zdarza się, że to naprawdę burzliwy okres w naszym życiu. Wydaje nam się wtedy, że pies jest ”coraz gorszy” i nie mamy już energii, żeby sobie z tym prowadzi to do wyrzutów sumienia, ponieważ chcemy zająć się swoim przyjacielem, a czujemy, że nie mamy do tego siły. Źle się czujemy, nie mamy motywacji, a pies ciągle czegoś od nas wymaga. Wszystko to potęguje wizerunek psa internetowego, który jest zawsze idealny, a jego opiekun szczęśliwy i internecie i social mediach mało mówi się o problemach z psem, ponieważ mało kto chce pokazać, że nie zawsze sobie daje radę. Może to potęgować poczucie, że to z nami jest coś nie tak, bo przecież wszyscy inni sobie jest taka, że kryzysy się zdarzają każdemu. Relacja z psem jest specyficzna, ale nie znaczy to, że zawsze idealna. Jak najbardziej zdarzają się gorsze momenty. Czasami przyczyną jest nasze złe samopoczucie i wypalenie ciągłymi obowiązkami, a czasami to nasz pies ma gorsze chwile i odmawia daję sobie rady z psem, czyli pies problemowyPsy są naprawdę różne, a każdy ma własne cechy charakteru. Życie w społeczeństwie narzuca na psa i jego opiekuna konkretne wymagania, do których czasami trudno się dostosować. W związku z tym jak najbardziej mogą pojawiać się są to stosunkowo proste problemy jak ciągnięcie na smyczy, nadpobudliwość lub uciążliwe szczekanie. Czasami problemy są głębsze i związane są z brakiem zaufania do człowieka lub się na psa zawsze myślimy, że będzie idealnie. Marzymy o miłych, spokojnych spacerkach w ciepłe dni lub o uroczym rzucaniu swojemu przyjacielowi piłeczki. Uśmiechy, szczęście, radość. Niestety te marzenia potrafią zderzyć się ze zwykłą, szarą budzi o absurdalnie wczesnej godzinie, a potem sika na nasze ulubione buty. Spacer jest nieprzyjemny, bo właśnie zaczęło padać, a do tego jest zimno i ciemno. O rzucaniu piłeczki w ogóle nie ma mowy, bo we wszystkich parkach jest zakaz wychodzenia z psami, a na najbliższym psim wybiegu są jakieś ogromne bestie-terroryści, które olewane przez swoich opiekunów gnębią naszego generalnie dajemy sobie radę – chodzimy do behawiorysty, staramy się ćwiczyć z psem i robić regularne treningi. Czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale idziemy do przodu. Do spacerów się przyzwyczailiśmy – nawet do tych w środku nocy, bo psiak coś zjadł niefajnego i miewa biegunki. O aportowaniu powoli zapominamy i szukamy innej z psemWydaje nam się, że wszystko idzie dobrze, ale niestety czasami wystarczy jeden gorszy dzień i się łamiemy. U każdego wygląda to trochę inaczej. Czasami po prostu pies ma naprawdę niefajny moment, że wydaje nam się, że robi nam na złość. Czasami jesteśmy zmęczeni życiem i pobudka o 4 rano zwyczajnie nas dobija – jesteśmy źli i przyczyn jest wiele, ale to serio nic nadzwyczajnego. Najgorsze co możemy zrobić to wpaść w wyrzuty sumienia, że nie potrafimy sobie poradzić z własnym dawno temu mieliśmy ogromne problemy z naszą Legion. Była strasznie wymagającym szczeniakiem, z którym mieliśmy wiele kłopotów. Nie było lekko, więc dobrze rozumiemy co czują opiekunowie, którzy sami przechodzą podobne że wiele lat temu przeczytałem na jakimś blogu historię kobiety, która miała psa z problemami behawioralnymi. Głównie była to nadpobudliwość i agresja smyczowa (podobne problemy, które sami mieliśmy z naszym psem). Opisana sytuacja jest bardzo podobna do tego, co przeżywa mnóstwo psich tej historii opiekunka cały czas robiła coś z psem, aby wyeliminować problemy z agresją. Nauka przynosiła jakieś efekty i generalnie opiekunka czuła, że wszystko idzie ku lepszemu. Jednak wystarczył jeden gorszy dzień. Nie pamiętam teraz dokładnych szczegółów, ale opiekunka miała dużo spraw na głowie tego dnia, a dodatkowo była zmęczona. Pies też był coś ”nie w sosie” od kurier dostarczyć paczki, a w psa wstąpił jakiś demon. Zaczął skakać na płot jak opętany, a w całym chaosie przewrócił opiekunkę i wytrącił jej paczkę z rąk. Generalnie narobił jej wstydu. I chyba wielu opiekunów wie jak ciężko jest czuć się osądzanym przez innych, że nie radzimy sobie z psem – często to właśnie to jest najgorsze przy problemowym że w tej historii zakończenie było takie, że opiekunka po prostu się poddała, siedziała z tą paczką i płakała. Akurat tutaj zakończenie było pozytywne, ponieważ podobno psa ta reakcja jakoś odmieniła, przyszedł się przytulić i od tego momentu już wszystko było nie każdy może liczyć, że załamanie opiekunka magicznie odmieni psa. Czasami mamy po prostu taki okropny moment, musimy go przetrwać i żyć mnie takim krytycznym momentem z psem było to, że w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nigdzie nie znajdziemy pomocy. Problemy z Legion mieliśmy, ale zawsze jakoś sobie radziliśmy i mogliśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość. W końcu od tego są szkolenia i behawioryści, żeby tego psa i relację z nim ”naprawić”.Niestety po wielu próbach okazało się, że nikt nam nie może pomóc. Behawioryści dawali nam jakieś ogólne porady, ale nic nie pomagało, a robiliśmy naprawdę wszystko. Niektóre dni mieliśmy od rana do wieczora zapełnione różnymi aktywnościami, bo szkoleniowiec mówił, że ”to owczarek niemiecki, z nim trzeba dużo pracować”. Krytycznym momentem był dzień, kiedy szukałem już kolejnego ”specjalisty”, gdzie finalnie powiedziano mi, że mogą mi zaproponować tylko obrożę tamtym czasie była to dla mnie taka granica, a rażenie psa prądem nawet nie wchodziło w grę. Naprawdę niefajny moment bo człowiek znajduje się pod murem. Wydaje się, że albo trzeba będzie ”złamać” psa albo pies złamie nas i już zawsze będzie się trzeba z nim szczęście wtedy postanowiliśmy całkowicie przestać słuchać naszych szkoleniowców i zdecydowaliśmy się spróbować od podstaw robić po swojemu. W skrócie postawiliśmy na budowanie relacji z psem, ograniczyliśmy pobudzające aktywności, skupiliśmy się na uspokajających zabawach węchowych i umysłowych, ale przede wszystkim trochę być w tym trybie, że ”musimy” trenować z psem, a zaczęliśmy po prostu z nim dość swojego psa, czyli czas na odpoczynekCo z tego wszystkiego wynika? Przede wszystkim mam nadzieję, że wielu opiekunom w trakcie takiego kryzysu z psem pomoże świadomość, że wcale nie jesteśmy z tym sami. To nie jest tak, że nasz pies jest gorszy albo my nie dajemy sobie rady – jestem pewien, że większość opiekunów ma tego typu gorsze dni ze swoim ale sama świadomość zapewne nam nie pomoże. Jakie mamy więc dostępne rozwiązania?Zrób krok w tyłCzasami najlepszym rozwiązaniem jest trochę się cofnąć. Wielu opiekunów ma tendencję do tego, że robi po prostu za dużo. Dziesięć spacerów dziennie, setki kilometrów, bieganie z psem, szkolenie obedience, agility, spotkania z innymi psami, socjalizowanie, ćwiczenie sztuczek i mnóstwo innych zmęczenie nas i psa, potem spadek motywacji, zero energii i tak dalej. Wpadnięcie w taką spiralę aktywności może mieć naprawdę nieprzyjemne skutki. Czasami kryzys to dobry moment, aby zrobić krok wstecz i przeanalizować, czy na pewno robimy to, co chcemy że życie z psem trwa wiele lat – zróbmy sobie taki plan, który będzie dla nas przyjemnością, a nie się, że tak bardzo chcemy psa idealnego, że nasze oczekiwania są absurdalnie wyśrubowane. To bardzo łatwe w czasach social mediów, gdzie każdy pies jest perfekcyjny, a opiekun uśmiechnięty. Wszyscy kochają swoje psy, są szczęśliwymi ”wielogatunkowymi” rodzinami i generalnie jest słodko i mamy kryzys z naszym psem, gdzie tak naprawdę nawet nie wiemy, czy go lubimy, a co dopiero kochamy to taki przekolorowany obraz świata może prowadzić do wyrzutów sumienia. W końcu może to my jesteśmy problemem? Nie radzimy sobie z własnym psem, za którego wzięliśmy odpowiedzialność. Nie lubimy go, jesteśmy na niego cały czas jest taka, że nie ma raczej psa idealnego. Relacje z psem są naprawdę różne i zależą od wielu czynników. Zresztą te relacje cały czas się zmieniają i ewoluują. Czasami tak bardzo czujemy się zmuszeni, żeby psa kochać, że zaczynamy być źli na siebie i na psa. W takiej sytuacji nie patrzymy nawet na niego w kontekście jego cech charakteru, a wyłącznie jako obiekt, który na nas coś Spróbuj poznać swojego psa. Zobacz co lubi. Po prostu posiedź z nim i go pogłaszcz. Niech relacja rozwija się w swoim tempie, bez obowiązku lub jakiegoś socjalnego jest tak, że kryzys i nasze negatywne uczucia do psa związane są z naszym nastrojem. Być może mamy jakieś problemy osobiste, gorzej się czujemy, mamy zły humor lub jesteśmy zwyczajnie zmęczeni. W takie dni sama myśl o spacerze w deszczowy, zimny, jesienny dzień powoduje okropny ból brzucha. A psie szczekanie, które jeszcze niedawno tolerowaliśmy, teraz powoduje absurdalny ból takim momencie wszystko wydaje się okropne, a nasze negatywne uczucia koncentrują się na psie. Możemy wtedy nieprawidłowo myśleć, że to właśnie pies jest źródłem naszych jednak, że najpierw musimy zatroszczyć się o siebie, żeby móc troszczyć się o innych. Jeżeli mamy takie gorsze dni to przede wszystkim myślmy o się wyspać, zjedzmy coś dobrego i zróbmy to, co sami lubimy. Nic się nie stanie, jeżeli nie nie wyjdziemy kilka dni na długi spacer, a pies nie będzie miał treningu. Wręcz wydaje mi się, że taka przerwa dobrze nam zrobi. Nasze życie nie musi ciągle obracać się wyłącznie wokół psa – odpoczynek to często najlepszy pies? Nic mu się nie stanie. Oczywiście nie odtrącajmy go, jeżeli chce pobyć blisko nas – poleżmy z nim, pogłaskajmy, jeśli mamy na to ochotę. Dajmy my jakiegoś naturalnego gryzaka, który starczy na dłużej, dajmy zabawkę na przysmaki lub załadujmy matę węchową – niech psiak zajmie się nie ma nic złego w tym, że chcemy skupić się przez chwilę na sobie. Wielu opiekunów ma wyrzuty sumienia, które jeszcze potęgują złe samopoczucie. Coś w stylu ”czuję się strasznie, nie mam na nic ochoty, ale muszę wyjść z psem na długi spacer” – jeżeli nie damy sobie odpocząć to tylko spotęgujemy wrażenie, że to pies jest źródłem naszego cierpienia, a to tylko wpłynie negatywnie na Waszą relację. Naprawdę każdy ma prawo do daję sobie rady z psem – wszystko będzie dobrzeSamy mieliśmy moment kilka lat temu, że wydawało nam się, że nie poradzimy sobie z naszym psem. Kryzysy zdarzają się u wielu opiekunów. Oczywiście to nic przyjemnego, ale to naprawdę nie jest koniec świata. Gorsze dni nie świadczą źle o nas, ani o naszym psie. Nie ma też takiej relacji z psem, której nie da się może się nam wydawać, że mamy dość swojego psa. To nic dziwnego, bo psy potrafią naprawdę nam dokopać. Wymagają od nas poświęcenia, uwagi i mnóstwa energii. W dobre dni to fantastyczna sprawa, która daje nam radość. Jednak w gorszych momentach może nam się wydawać, że sobie nie powiedzieć z całą pewnością, że ”wszystko będzie dobrze” albo ”głowa do góry”, bo wiadomo, że są różne sytuacje, często bardzo poważne. Mamy jednak nadzieję, że ten wpis komuś pomoże w trakcie takiego gorszego momentu w życiu ze swoim psiakiem.
Zaś Ty nie musisz. Czy dobre rady zawsze są złe? Zapewne nie. Bywają też dobre. Ludzie, którzy je dają przeważnie mają na uwadze nasze dobro, ale tak naprawdę nijak ma się to do rzeczywistości. A wszystko dlatego, że oni mają swój system wartości, a my swój. Niby ten sam świat, a jednak inne życie. Każdy z nas patrzy na nie
Strona Główna Choroby Depresja Nie Daję Sobie Już Ze Sobą Rady, Nie Jestem W Stanie Spać, Jak Już Zasnę To Za Chwilę Się Budzę I Je 5 odpowiedzi Nie daję sobie już ze sobą rady, nie jestem w stanie spać, jak już zasnę to za chwilę się budzę i jest mi bardzo trudno później zasnąć, wręcz czasem zaśnięcie jest już niemożliwe. Moje zainteresowania już mnie nie cieszą, zrezygnowałam całkowicie z jakichkolwiek przyjemności bo nie dają mi tego uczucia co wcześniej. Tak trudno jest mi już się z czegokolwiek cieszyć, że już powoli zapominam jakie to uczucie. Mam wrażenie, że stoję w miejscu a jak już coś się dzieje, to jest tylko gorzej i gorzej.. Każdego dnia czuję coraz większą i większą pustkę która próbuje mnie wykończyć. Nie mam już nawet siły zjeść czegokolwiek sensownego, czy czasem nawet już się umyć.. Co powinnam zrobić? Ktoś mógłby mnie jakoś pokierować, napisać gdzie się udać i do kogo? naprawdę czuję, że potrzebuję pomocy i nie daję sobie rady sama z tym wszystkim... Dzień dobry, Z Pani opisu wnioskuję, że to początki depresji i nie można zwlekać z szukaniem pomocy. W sposobie Pani wypowiedzi wyczuwam sporo lęku, dyskomfortu a nawet przerażenia obecną sytuacją. Na dzień dzisiejszy ważne jest zachowanie spokoju, gdyż z objawami depresji można skutecznie walczyć a stres tylko je nasila. Polecam wizytę u psychologa psychoterapeuty oraz rozpoczęcie terapii. W jej trakcie może okazać się, że jest potrzeba włączenia również farmakoterapii. O ewentualnej konieczności konsultacji psychiatrycznej zadecyduje jednak dopiero psychoterapeuta, który będzie Panią prowadził. Jestem ciekawa czy objawy są związane z negatywnymi zdarzeniami w Pani życiu, trudną sytuacją życiową, problemami, stresem i czy podobne stany miewała Pani w przyszłości. Wszystkie te informacje będą miały znaczenie również jeśli chodzi o dobór metod leczenia. Zaburzenia snu i anhedonia (niemożność przeżywania przyjemności) są typowymi i bardzo częstymi objawami depresji. Pacjenci depresyjni często przeżywają poczucie pustki życiowej, braku sensu, braku szczęścia oraz to, że ich życie i oni sami nie są tacy jak powinni ich zdaniem. Objawy te wymagają dłuższej pracy terapeutycznej oraz wsparcia. Należy pamiętać o tym, że depresja jest chorobą całkowicie uleczalną. Pozdrawiam serdecznie Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? Witam. Z opisu sytuacji zdrowotnej zrozumiałam, że objawy jakich Pani doświadcza stały się na tyle uciążliwe, że postanowiła Pani zasięgnąć informacji gdzie należałoby się udać. Uważam, że chociażby z powodu poważnych problemów ze snem powinna Pani pierwsze kroki skierować do lekarza psychiatry. Człowiek, który nie może się wyspać i tym samym odpocząć, zregenerować się, nie jest w stanie zdrowo funkcjonować a na psychoterapię też trzeba mieć siły. Proszę się nie obawiać takiej wizyty, leczenie farmakologiczne nie wyklucza podjęcia psychoterapii, wręcz przeciwnie, często uważa się, że połączenie farmako- i psychoterapii daje najlepsze wyniki w leczeniu depresji o ile taka właśnie będzie diagnoza. Jest wielu psychiatrów, którzy są zwolennikami łączenia tych dwóch metod leczenia. Proszę nie zwlekać. Życzę Pani powrotu do zdrowia, pozdrawiam. Dzień dobry, w tej pustce, w którą się pani zapada jest jednak jakaś część Pani, która stara się sobie pomóc szukając rozwiązania. Proszę o tym myśleć udając się do terapeuty. Z opisów, które pani znajdzie na stronach psychoterapeutów uda się Pani intuicyjnie wybrać odpowiednią osobę, która przeprowadzi Panią przez ten trudny okres w Pani życiu. Proszę sobie zaufać i skorzystać z pomocy. Pozdrawiam Dzień dobry, dobrze, że sięga Pani po pomoc. Objawy jakie Pani opisuje rzeczywiście przypominają epizod depresyjny. Pyta Pani o to co powinna Pani zrobić? - Należy zgłosić się do dostępnego najbliżej psychologa, psychoterapeuty. Taka osoba po konsultacji będzie w stanie dokładniej zrozumieć Pani stan i zaplanować dalszą pomoc. Może Pani skorzystać z usług terapii płatnej - np. przez portal znany lekarz. Bezpłatną pomoc psychologiczną znajdzie Pani w Ośrodkach Interwencji Kryzysowej, Poradniach zdrowia psychicznego, Ośrodku pomocy społecznej. Pozdrawiam serdecznie, Martyna Sobczyk Odpowiadając konkretnie na Pani pytanie - najlepiej byłoby jak najszybciej umówić się na wizyty: do psychiatry i psychoterapeuty. Opisuje Pani dotkliwe objawy zaburzeń snu, anhedonii, które dość istotnie wpływają na Pani codzienne funkcjonowanie, stan zdrowia. Lekarz psychiatra zapewne, po przeprowadzonym wywiadzie, przepisze Pani leki, które pomogą uregulować sen i wpłyną na obniżony nastrój. W psychoterapii ważne będzie znalezienie źródeł opisywanych przez Panią problemów oraz dobranie odpowiedniej metody terapii, tak aby uzyskać stabilną poprawę i w dalszej perspektywie być może zrezygnować z leczenia farmakologicznego. Oczywiście objawy, które Pani opisuje, mogą świadczyć o epizodzie depresji, ale niekoniecznie, diagnoza przez internet nie jest możliwa, dlatego sugeruję kontakt ze wspomnianymi specjalistami zdrowia psychicznego. Życzę powodzenia i powrotu do zdrowia. Witam. Moje lęki nie dają za wygraną. Rządzą moim życiem. Nie mogę przez to normalnie funkcjonować. Mam już tego dosyć. Potrzebuję pomocy, ale nie wiem gdzie szukać. Depresja, prokrastynacja, lęki... Mam tego dość! Ile razy na dobę można brać clonazepam i po jakim czasie zwiększa się dawki żeby można było bezpiecznie odstawić Witam mam 42 lata mój stan trwa od 3, 4 lat do tej pory uważałam że sobie że wszystkim poradzę problemy zaczęły się ogólnie od odejścia w 2013 roku od męża alkoholika z 12-letnia córka która w krótkim czasie zachorowała na Tularemia leczona przez dwa miesiące cały czas w szpitalu sama z tym wszystkim… Czy można zmniejszyć dawkę faxsoletu samemu ? miałem ciężką depresje i przyjmowałem 150 mg rano i 150 mg wieczorem A teraz chce zmniejszyć do 75 mg rano i 75 mg wieczorem , przyjmuje tez mirtor 30 mg na wieczór i kwetaplex 200 mg na wieczór . Mozarin brałam przez 5 lat. Zdecydowałam się na odstawienie ale niestety objawy depresji powróciły. Smutek, wybuchy złości, Płacz. Co robić? Proszę o pomoc. Witam czy mozna z leku zolof odrzucić jak jest nie planowana ciąża i jak zrobić gwałtownie czy odstawić. Prosze o poradę Czy podczas brania leku betesda krople można doraźnie brać lek sedam ? Dzień dobry, mam pewien problem a mianowicie od 4 miesięcy źle się czuję, brak Energi, ciągle zmęczenie, suchosc w ustach, brak chęci na czynności w domu, brak ochoty na spolzycie, jeden tydzień czuje się super a drugie przychodzi mi zle samopoczucie suchosc w ustach brak apetytui zaczęłam popalac papierosy.… Mam częste bóle głowy, czuje ból we wszystkich mięśniach ciała. Nogi, ręce wydają mi się tak ciężkie, że nie mam siły ich podnosić. coraz częściej omdlewam. Na krótko, z reguły od razu wstaje. Chociaż czasami zdarza mi się upaść i tak leżeć bo nie mam siły wstać. Czuj się coraz gorzej. Mam tyle planów… Biorę mozarin 6dni mogę go odstawic dlatego że nic mi nie pomaga Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 295 pytań dotyczących usługi: depresja Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Mamy więc emocjonalną kobietę, która po śmierci partnera staje na nogi i daje radę. I mężczyznę, który uczuć nie okazuje, jest silny, niezależny, a gdy traci partnerkę, przestaje sobie radzić z życiem. Bo tu właśnie okazuje się, że ten męski brak uczuć nie jest do końca prawdą.
Chcemy sobie być radzi – zabawić się, weselić się wspólnie. Podmiot liryczny jest uczestnikiem biesiady (współcześnie: przyjęcie towarzyskie). Zwraca się do gospodarza, mówiąc, iż jeśli zabawa ma się udać, to należy przynosić na stół jadło i napoje, a także zorganizować dobrą muzykę ( gęśli, lutnia – dawne
Witam wszystkich. Chciałbym napisać krótką historię o sobie, trochę się wyzalic, poprosić o pomoc. Mam 27 lat, zdiagnozowane mieszane zaburzenia osobowości, ciężka depresję, przez to wszystko nigdy nie pracowałem, 3 razy rezygnowalem ze studiów, jestem na utrzymaniu rodziców i czuję się jak inwal
To działa trochę na zasadzie: że zachowujesz się tak, jak o sobie, czy o danej sytuacji myślisz. Jeżeli myślisz, że nie dasz rady, nie dajesz sobie tej szansy. Kiedy zaczynasz myśleć, że jesteś w stanie coś zrobić, dajesz sobie tą szansę, przechodzisz do działania. A działanie, to, że działasz napełnia Cię satysfakcją.

Toksyczni rodzice to najczęściej osoby które mają zaburzone poczucie własnej wartości wynikłe z tego, że same miały toksycznych rodziców. Bardzo ciężko jest przełamać rządzące naszym życiem schematy. Szczególnie jeśli nie uświadamiamy sobie, że czynimy źle. A oni w takich sytuacjach dorośli i nie widzą swojego zła.

Ostatnio też słuchałam nagrania o samotności nie takiej bezradnej, ale takiej, której przetrwanie czyni nas mocniejszymi, ja w sobie to wykształciłam. Nie chcę wchodzić z butami w Twoje życie duchowe bo to bardzo intymne, ale jeśli wierzysz w Boga, to modlitwa, oddanie się z zaufaniem też niektórym pomaga.

tDQj5mJ.
  • 673xvhjhei.pages.dev/40
  • 673xvhjhei.pages.dev/12
  • 673xvhjhei.pages.dev/90
  • 673xvhjhei.pages.dev/47
  • 673xvhjhei.pages.dev/2
  • 673xvhjhei.pages.dev/65
  • 673xvhjhei.pages.dev/20
  • 673xvhjhei.pages.dev/93
  • nie daje sobie rady z życiem