Mieszkańcy Dolnego Śląska mają dość wypadków na krajowej „ósemce” z Wrocławia do Kłodzka. Domagają się jak najszybszej przebudowy. GDDKiA obiecuje, że trwają prace koncepcyjne. Do realizacji jeszcze daleka droga. Mieszkańcy Dolnego Śląska od lat domagają się przebudowy drogi krajowej nr 8 Wrocław – Kłodzko. Obok autostrady A4 to najbardziej zatłoczona trasa województwa. Jest to też droga z największą liczbą większą mapę – Nie dalej jak kilka dni temu kierowca śmiertelnie potrącił mieszkankę przechodzącą na pasach – opowiada Janusz Szpot, wójt gminy Łagiewniki, przez którą przebiega ósemka. Liczba wypadków jest tak duża, że mieszkańcy nazywają tę trasę „drogą śmierci”. W 2014 i 2015 roku zorganizowali serię protestów. Blokowali ósemkę, przez co tworzyły się potężne korki. Domagali się budowy ekspresówki Wrocław – Kłodzko. Ich protesty przyniosły efekt – przynajmniej częściowy. 20 tysięcy samochodów dziennieDziś 80 kilometrów od Wrocławia do Kłodzka pokonamy w półtorej godziny. Wyjeżdżając z obwodnicy Wrocławia wpadamy na wąską, jednopasmową jezdnię, która przebiega przez środek wielu wsi i miejscowości. Ruch jest spory, bo Kłodzko to duży ośrodek miejski i popularny kierunek turystyczny. Do tego dochodzi ogromny tranzyt z Czech. Nic dziwnego, że mieszkańcy mają dość. – Przez Łagiewniki przejeżdża 20 tysięcy samochodów na dobę. Krzyżują się tutaj dwie drogi krajowe i droga wojewódzka. Do nas trafiają kierowcy, którzy zjeżdżają z autostrady A4 i jadą na Czechy. Kłodzko, Dzierżoniów, Bielawa – cały region jadąc do Wrocławia mija naszą miejscowość. Nawet w weekend mamy korki na dwa kilometry – opowiada wójt Janusz Szpot. – Najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. Droga jest wąska, nie ma jak wyprzedzać. To kierowców denerwuje. Niby wszyscy wiedzą, że są ograniczenia prędkości, ale to tylko teoria. Ludzie się spieszą, przyspieszają, tragedia każde przejście dla pieszych zabezpieczone jest światłami. Dochodzi do wypadków. Przy „ósemce” jest sklep Biedronka, w pobliżu szkoła. Pełno ludzi. Obwodnica jest dla nas niezbędna. Wójt zwraca też uwagę na korzyści biznesowe– Już teraz mamy ogromny ruch z Czech. Czesi wolą korzystać z lotniska we Wrocławiu niż w Pradze. Te kontakty na pewno jeszcze by przyspieszyły po budowie nowej trasy. Jeszcze za rządów Ewy Kopacz podjęto decyzję o poprawie sytuacji na ósemce. Budowa drogi ekspresowej była jednak zbyt kosztowna. Stanęło na rozbudowie istniejącej trasy w standardzie „dwa plus jeden” – czyli naprzemiennie dwa pasy w jedną stronę, a jeden w drugą. Do tego dojść miała budowa obwodnic największych miejscowości. Rząd PiS nie porzucił tych planów. Rozbudowa 75 – kilometrowego odcinka DK 8 została wpisana do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014- 2023. Koszty oszacowano na 1 miliard 800 milionów złotych. Wysokość tej kwoty może oznaczać, że rząd wycofa się z obietnicy inwestycji, jeśli zabraknie pieniędzy. Podobne manipulacje przy Programie to żadna nowość. Korytarz po gruntach rolnychNa razie jednak trwają prace. W grudniu 2016 roku GDDKiA wybrała firmę, która odpowiada za Opracowania Studium Techniczno – Ekonomiczno – Środowiskowego. Za 11 milionów złotych dokumentację przygotowuje Halcrow Group. Efektem ich prac ma być projekt trasy o standardzie GP z prędkością maksymalną 100 kilometrów na godzinę, a w terenie zabudowanym 70 km. Połączenia z nową DK nr 8 mają być węzły i skrzyżowania budowane tak, by całkowicie wyeliminować zjazdy. Szerokość pasa ruchu to 3,5 metra. Droga będzie mieć po jednym pasie ruchu, a na odcinkach o większym natężeniu ruchu zaplanowano standard 2+1 lub dwie jezdnie w każdą stronę. Na początku 2020 roku ma być gotowa decyzja środowiskowa dla inwestycji razem z Programem Funkcjonalno – Użytkowym. Eksperci z Halcrow Group przygotowali sześć wariantów przebiegu trasy. Po konsultacji z samorządami wybrano dwa korytarze. Trwają prace nad wyborem najlepszego przebiegu. – Według mnie najlepszym wariantem jest ominięcie wszystkich wiosek po gruntach rolnych. Wtedy obecna DK8 stałaby się drogą gminną. Przebudowa drogi w śladzie starej „ósemki” nie ma sensu, bo trasa jest zbyt wąska. Trzeba by wyburzać domy, wysiedlać ludzi, a problem hałasu nie zostałby rozwiązany. Konieczna jest budowa nowej drogi i ominięcie wszystkich wiosek. Myślę, że rozsądek w ministerstwie wygra – mówi Ryszard Pacholik, wójt Kobierzyc. Czy nowa droga na pewno powstanie? Rządowy plan ma horyzont czasowy do 2023 roku z możliwością przedłużenia robót do 2025. – Wierzymy, że trasa powstanie, skoro wyłożono już pieniądze na przygotowanie studium. Dla nas to konieczność – dodaje Ryszard Pacholik.